Mikołaj szykuje sanie, Rudolf ładuje nos, a w sieci roi się od premier DVD, Blu-ray, CD i książek (niestety nie gier). Ci, co zamówili sobie u Świętego na Amazonie Futuramę Volume 5 otrzymał ją 2 dni temu, tj. 21 grudnia.Niestety program jest - nie oszukujmy się - zbyt mało popularny, aby unboxingi zaczęły trafiać do sieci już w dzień premiery nowego wydania DVD/Blu-ray. Jednak wytrwale mushowałem F5 w celu znalezienia jakiegokolwiek filmiku na YT i dziś wysiłek się opłacił!
Co prawda na recenzję całego wydania DVD jest jeszcze za wcześnie, przynajmniej dla mnie, ponieważ nie wiem jeszcze za bardzo jak wygląda menu w środku i ogólna zawartość. Jednak można pobawić się w recenzji samego wyglądy opakowania ;)
Jeśli chodzi o styl pakowanie, to jest on podobny do tego, który pokazywano nam przy wszystkich 4 filmach w wydaniu DVD. Różni się tylko styl i ogólna kolorystyka zaprezentowanych ilustracji, które swoją drogą są świetne (Bender!). stare, dobre rozkładane pudełka, czyli coś, czego mi w polskich wydaniach tak bardzo brak. Podoba mi się również sposób pakowania samych płyt, wygląd na prawdę bardzo estetyczny, przykuwa uwagę i nie musi się człowiek, co najważniejsze trudzić z odpowiednim ustawieniem płyty, jeśli chce, aby to jakoś wyglądało (nie patrzcie na mnie, ja jestem normalny!).
Względem DVD, to by było na tyle, mam nadzieję również, że edycja Blu-ray będzie tak samo śliczna pod względem opakowania, co ta powyżej (Niestety zagraniczni wydawcy zaniedbują strasznie wydania Blu-ray, tak jakby robili coś takiego pierwszy raz, a przecież wszystko różni się tylko formatem płyty... A i tak zagraniczni wydawcy nieźle stoją w porównaniu do polskich, przy czym niestety można powiedzieć "Jak zawsze...".). Nic tylko czekać i polować na nowe filmiki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz